Autor |
Wiadomość |
Gwyneth |
Wysłany: Wto 15:52, 31 Lip 2007 Temat postu: |
|
Mnie egzaminy czekają w tym roku szkolnym... Mimo wszystko uważam, że skoro przetrwałam 2 klasę i chemię, przetrwam wszystko! Dam radę. |
|
|
Bambioska |
Wysłany: Pon 14:36, 07 Maj 2007 Temat postu: |
|
Hmm... ja tak tydzien przed testem zaczełam sobie powtarzac i wtedy z kazdym dniem bliżej testów sie coraz bardziej denerwowałam, postanowiłam nawet ze przed tesetm wypije coś sobie na odwage i po to zeby łatwiej mi sie pisało. Przyszedl dzien egzaminu czułam sie jak naćpana (no w ostatnich dniach sporo witamin bralam ale gdziez bym sie tym nacpala) i taka wyluzowana poszlam do szkoly, raz dwa napisałam niczym sie nie przejmujac, mat-przyr - "oj co sie bedziesz przejmować, nie twoja dziedzina" a po testach przezywalam ze zle porobiłam co sie jednak okazalo ze nie jest tak najgorzej. Ogólnie to mi dobrze poszlo. Nastepnego dnia juz zapomniałam o wszystkim... wczoraj postanowiłam ze jak zobacze wyniki w necie to nikomu nie powiem nawet jak bedzie dobrze... zachowam to dla siebie |
|
|
Maleńka |
Wysłany: Nie 18:38, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
Były ok, rok temu to przechodziłam . |
|
|
sonia-buziaczek |
Wysłany: Pią 9:01, 04 Maj 2007 Temat postu: |
|
kurcze moja qmpelka nie musiała pisac mat-przyr bo była finalistką na jakims konkursie matematycznym i ma fuul punków...cwaniara... |
|
|
Strumień |
Wysłany: Śro 13:13, 02 Maj 2007 Temat postu: |
|
A ja bym się stresowała, bo kto wie czy w ostatniej chwili bym nie chciała zmienić szkoły. Szczerze, to mi też lata czy powtórzą czy nie, bo chyba gorzej to pójść mi nie może |
|
|
Angels |
Wysłany: Śro 12:14, 02 Maj 2007 Temat postu: |
|
sonia-buziaczek napisał: | podziwiam Cie Ola... |
wiesz jej już pkt starcza z samych ocent do tej szkoły co chce isc wiec ja napewno przyjmą więc też bym się nie stresowała |
|
|
Ola |
Wysłany: Śro 11:37, 02 Maj 2007 Temat postu: |
|
hyhy czemu nie bo właśnie te zawaliłam...
szczerze? to mi obojętne, czy powtórzą czy nie. |
|
|
sonia-buziaczek |
|
|
Strumień |
Wysłany: Sob 12:38, 28 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Dokładnie tak. Wyniki dopiero 14 czerwca, wolałabym już w maju i jeszcze ta elektroniczna rekrutacja w Szczecinie...masakra. Testy to dopiero początek stresów. |
|
|
Gravity Girl |
Wysłany: Sob 12:32, 28 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Na pewno będzie dobrze pamiętam jak ja w tamtym roku pisałam... Stres czułam dopiero jak odbierałam wyniki ile mam punktów to było najgorsze... No ale było dobrze;) Najgorsze jest to że tak długo trzeba czekać na wyniki... |
|
|
Strumień |
Wysłany: Sob 11:29, 28 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Ja także podziwiam Olę
Mnie to nadal stres trzyma. Ja to w ogóle zrobiłam takie głupie błędy, że szok Marzę o 60 punktach |
|
|
sonia-buziaczek |
Wysłany: Sob 8:42, 28 Kwi 2007 Temat postu: |
|
podziwiam Cie Ola... |
|
|
Ola |
Wysłany: Pią 18:48, 27 Kwi 2007 Temat postu: |
|
a jak dla mnie testy były wyjątkowo banalne, no chyba, że rozprawka z polaka. ale oczywiście ja zrobilam takie banalne, podstawowe błędy, że yhm.. no właśnie.. liczę na około 60 punktów.. tyle bym chciała.. a co do stresu.. hmm.. nie stresowałam się wcale. |
|
|
sonia-buziaczek |
Wysłany: Czw 12:52, 26 Kwi 2007 Temat postu: |
|
ehh faktycznie majca była beznadziejna... ja zawaliłam majce totalnie...chyba bardziej nie mogłam...na 25 zamknietych zadan odpowiedziałam na jakies 17-18 poprawnie... <zalamka> z polskiego miałam 19/20 zamknietych na onecie byly wczoraj odpowiedzi... |
|
|
Strumień |
Wysłany: Śro 18:23, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Ja we wtorek jak i w środę wstawałam z bólem brzucha (zawsze mam tak w stresie) tata wpychał we mnie kromkę chleba żebym głodna nie była i żebym się jeszcze bardziej nie stresowała. Nie było źle, ale zawsze mogło być lepiej. Zadanie z matmy było głupie, czemu znowu trapez? W podstawówce też był trapez. Już dawno się tak nie stresowałam, naszczęście w niedziele dostałam pożądnego kopa emocjonalnego i powiedziałam sobie- Ania co ma być to będzie, dasz z siebie wszystko. No i chyba nie dałam, ale to się okarze 14 czerwca. Na testach mat-przyr miałam nr 13, a ręce tak mi sie trzęsły, ze na przystanku upuściłam przybory, ale nie poddałam się i teraz czekam. |
|
|