Wysłany: Pią 21:47, 14 Gru 2007 Temat postu: Moja sympatia
No więc tak... Brrr... Zacznijmy od początku- najlepiej.
Był sobie taki chłopak-T... No i on do mnie startował >>>Tak w sumie to mi tak bardzo wtedy nie zależąło ale jemu bardzo<<< No ale ja to zepsułam i dał sobie siana. A teraz ja nie moge bez niego żyć. Dzień w którym nie pisze z nim esów to zmarnowany dzień- teraz wszystkie dni sa zmarnowane. A teraz co mam robić??? ja go kocham, ale kiedyś to zepsułam i teraz już nie ma sensu.
To moja wina??- Tak.
Jak sobie przypomne esy od niego to mi się chce płakać- że zmarnowałam coś tak wspaniałego:(
Pomóżcie co ja mam robić???
Też tak kiedyś miałam, to jest coś takiego jak w bajce `żuraw i czapla` chodzą wciąż tą samą drogą, ale spotkać się nie mogą wiesz.. powiedz mu o swoich uczuciach, choć to trudne. Ale kto mówił, ze bedzie łatwo? Dasz radę, głowa up.
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach